Na początek przyznanie się: FIFA 21 nie przypadła mi do gustu. Mam na myśli to, że przestałem w nią grać w ciągu kilku miesięcy od premiery.
Była zbyt arcade’owa, zbyt mało satysfakcjonująca. Nie zapominajmy, że FIFA powinna być grą przyjemną, która na pewnym poziomie powinna sprawiać radość grającym w nią osobom. W grze 21 nie znalazłem tego. Ani trochę. Dlatego wyrzuciłem ją tak szybko, jak nie-rarego złotego gracza w FUT.
Dlatego FIFA 22 była dla mnie bardzo ważna. Miałem nadzieję, że pierwsza edycja gry przeznaczona na PS5 dostarczy mieszankę satysfakcji i rozrywki, a jednocześnie będzie prawdziwszą symulacją niż bladą imitacją pięknej gry.
Teraz robi to w ogromnym, w większości otwartym świecie. Oznacza to więcej potworów do zabicia, więcej zakamarków do zbadania w poszukiwaniu reliktów, składników alchemicznych i nor potworów, a także więcej zadań, niż można by śledzić bez dziennika zadań. I jest to lekcja tego, jak zrobić grę z otwartym światem, która wypełniona jest wciągającą treścią, a nie bezsensowną pracą.
moja ulubiona fifa 😀
super wstawka thx
dobre
a jest fifa 21?
to jest 22
juz zasysam 🙂